kurtka - second hand + DIY, spodnie - second hand (Only), buty - polski sklepik, torba - Cropp Town, bransoleta - vintage |
sobota, 18 grudnia 2010
Szerokie ramiona
sobota, 4 grudnia 2010
Moda na folk
Konkurs "Moda Folk 2010" rozstrzygnięty. Jury przyznało pierwszą nagrodę Monice Pieczonko (kolekcja "Green cherry"), drugą zaś Wioli Załodze (kolekcja "Timbuktu"). Przyznam, że w pierwszym momencie zaskoczył mnie ten werdykt, gdyż podobało mi się wiele innych rzeczy. Jednak podczas ogłoszenia wyników przewodnicząca jury Małgosia Czudak podała najważniejsze kryterium oceniania: chodzi o to, by ubrania - owszem - były folkowe, ale przede wszystkim współczesne i nadające się do noszenia. W tej sytuacji, po przejrzeniu jeszcze raz wszystkich zdjęć z pokazów, podpisuję się pod taką decyzją.
Wioleta Załoga, "Timbuktu" |
czwartek, 2 grudnia 2010
'Tak łatwo utknąć w zaspie aż po szyję'
Nigdy nie przypuszczałam, że jeszcze kiedyś wyjmę glany z szafy. Trzymałam je tylko na wypadek wyjazdu na Woodstock, trochę z sentymentu i oczywiście dlatego, że „butów w tak dobrym stanie się nie wyrzuca” (cytat z mojej mamy).
Niestety dopiero tej zimy miałam okazję sprawdzić jak chodzi się po zasypanych śniegiem chodnikach w bardzo wysokich obcasach z platformą. Myślę, że się nie da, a przynajmniej ja nie umiem (zdaję sobie sprawę, że dla niektórych jest to oczywiste nawet bez sprawdzania).
Obawiałam się, że w glanach nie będę wyglądać dobrze i nie będę się dobrze czuć. Bzdura! Jest mi ekstremalnie wygodnie, mam poczucie stabilnego kroku, chodzę szybciej, ciepło mi w stopy. I – co najważniejsze - podoba mi się jak wyglądam.
glany - Steel, jeansy - Bershka, T- shirt, podkoszulek, kardigan - second hand, kolczyki - kupione od znajomej znajomego |
niedziela, 21 listopada 2010
Luźne skojarzenia
Mam bardzo nieokreślony (albo raczej złożony) stosunek do koloru czerwonego. Po pierwsze kojarzy mi się nieodmiennie ze Świętami Bożego Narodzenia: czerwone bombki, wstążki na prezentach, czerwone owoce ostrokrzewu. Czerwień to coś uroczystego, odświętnego. To kolor płomienny i żywy, kolor szat króla, symbol miłości, a w ikonografii chrześcijańskiej także męczeństwa.
Przypomina mi też stare dobre czasy, kiedy chodziłam do liceum i mieszkałam w bursie. Miałam szaloną (kochaną!) współlokatorkę, która uwielbiała czerwony i miała sto rzeczy, które to potwierdzały: zimową kurtkę, buty, pudełko na biżuterię, całe stosy czerwonych kartek pozatykanych we wszystkie zakamarki… Ostatnio przysłała mi swoje zdjęcie – i co na sobie miała? Oczywiście czerwoną sukienkę.
Są przypadki, kiedy czerwony drażni moje oko: zawsze, gdy pojawia się w ubiorze sportowym. Jest absolutnie nie z tej bajki. W przeciwieństwie do bieli, zieleni, błękitu czy szarości. Czerwień jest po prostu anty sportowa.
Przyznam, że ostatnio niechętnie noszę się na czerwono. Dlatego prawie już nie zakładam mojego jesiennego płaszcza sprzed dwóch lat i sukienki w czerwone paski. Tunika, którą mam dziś na sobie, jest wyjątkiem. Kupiłam ją w taniej odzieży za piątaka; była w stanie „rozwalonym”, ale czule się nią zajęłam. Nosi się naprawdę dobrze.
kurtka - sesond hand (Next), tunika - second hand (Richards), spodnie - second hand (Only), pasek - second hand (Fresh Spirit), buty - Street, kolczyki - prezent |
poniedziałek, 15 listopada 2010
Uliczne inspiracje - Buenos Aires
Z jakim nastrojem kojarzy Wam się graffiti?
Mnie jako pierwsze przychodzą do głowy wielkie, tłuste litery o stu barwach, a więc raczej wizje pogodne i beztroskie. Jednak wcale nie musi tak być. Sztuka ulicy nie zawsze jest kolorowa, krzykliwa, nie zawsze "bije po oczach". Po raz kolejny przekonałam się o tym przeglądając zakamarki magicznego WGSN-u . Znalazłam tam fotografie - a może bardziej reprodukcje - z ulic Buenos Aires.
Dziewczyna w przebraniu nietoperza! Przepiękne! Tylko czerń, biel, szarość, a jak bajkowo, jak ilustracyjnie! (Ilustracyjność - według mnie - wcale nie jest zarzutem, kochani profesorowie.) Bardzo też pieszczą moje oko idealne proporcje jasnego w stosunku do ciemnego; co prawdopodobnie jest trochę zasługą malarza, a trochę fotografującego.
Prosiaczek. Muszę przyznać, że mam słabość do połączenia różu z szarym (co widać też w nagłówku bloga).
Ten jest dużo bardziej skomplikowany od poprzednich, może też trochę pogodniejszy. Jego zaletą jest iście graficiarskie nagromadzenie elementów, ich wielowarstwowość i przenikanie. Podoba mi się i może nawet mogłabym mieć go w swoim mieszkaniu na ścianie (heheh, bardziej niechlujnie i tak już nie będzie).
Mnie jako pierwsze przychodzą do głowy wielkie, tłuste litery o stu barwach, a więc raczej wizje pogodne i beztroskie. Jednak wcale nie musi tak być. Sztuka ulicy nie zawsze jest kolorowa, krzykliwa, nie zawsze "bije po oczach". Po raz kolejny przekonałam się o tym przeglądając zakamarki magicznego WGSN-u . Znalazłam tam fotografie - a może bardziej reprodukcje - z ulic Buenos Aires.
Źródło: www.wgsn.com |
Źródło: www.wgsn.com |
Źródło: www.wgsn.com |
Źródło: www.wgsn.com |
poniedziałek, 8 listopada 2010
To jest komiks!
wtorek, 2 listopada 2010
Odważnie?
To zadziwiające jak szybko zmienia się moje podejście do ubioru. Jeszcze rok temu, aby założyć różowy wisior z pomponów, zbierałam się w sobie dzień wcześniej i nastawiałam psychicznie. A nosząc go czułam się taka odważna; niemal jak rewolucjonistka. Z ukrytą dumą wychwytywałam każde spojrzenie rzucone w moją stronę. Dziś założyłam pompony bez większego zastanowienia, po prostu dlatego, że są ładne. Nie bardzo mocne, nie wywrotowe. |
kurtka - second hand (Madonna), tunika - second hand (Vila M), jeansy - second hand, buty - Street, torba - Jukon, rękawiczki - New Yorker, wisior - DIY |
niedziela, 24 października 2010
Jak uczennica
Kiedy patrzę na siebie w tym zestawie, przychodzi mi na myśl uczniowski mundurek i rozpoczęcie roku szkolnego. Dawno już jednak minęły te czasy, kiedy 1-go września kończyły mi się wakacje. Dlatego w granatowej sukience oraz bluzce z kołnierzykiem czuję się bardziej dziewczęco, seksownie, frywolnie... niż szkolnie. Przyznam się szczerze, że kiedy siadam, zawsze obawiam się, że widać mi więcej niż tylko uda. Mam nadzieję, że to tylko wrażenie ;) |
Tak zmieniając temat... czy widzieliście jak świetnie radzi sobie Sarah Burton, kobieta, która stanęła przed wielkim wyzwaniem zastąpienia Alexandra McQueena? Polecam obejrzenie jej najnowszej kolekcji :) |
futro - second hand (Next), sukienka - second hand, bluzka - second hand (Wallis), buty - Street, torba - DIY, rękawiczki - New Yorker |
sobota, 16 października 2010
Wielkie święto mody
Wielkie święto mody - Fashion Week Poland - trwa. Pozostały jeszcze dwa dni, choć dla mnie to już koniec. Cieszę się jednak, że mogłam być w Alei Projektantów przynajmniej w piątek. Bardzo podobał mi się pokaz Delikatessen: oprawa muzyczna, inspiracje oraz oczywiście sama kolekcja. Pozostałe robiły na mnie wrażenie raczej fragmentarycznie. Nosiłam tego dnia m.in. złoty sweter - moją najnowszą zdobycz z second handu. Ma metkę Monnari i przypuszczam, że nawet nie był używany ;) Cały zestaw okazał się bardzo wygodny. |
sweter - second hand (Monnari), sukienka - prezent, legginsy - DIY (uszyte przez mamę), buty - Street, torba - Cropp Town, naszyjnik - DIY, pasek - second hand |
sobota, 9 października 2010
Fast Fashion w Manufakturze
Fashion Week Poland 2010 jeszcze się na dobre nie rozpoczął, ale 8 października w Manufakturze można było zobaczyć mały „wstęp” do nadchodzących wydarzeń. Były to pokazy kolekcji młodych projektantów: studentów Akademii Sztuk Pięknych oraz finalistów Złotej Nitki. Byli wśród nich: Wojtek Haratyk, Połoz & Biadasz, Małgorzata Wójcicka, Marlena Sagan, Wiola Wołczyńska, Grzegorz Gonsior & Moda Polka, Kamila Gawrońska – Kasperska oraz Asia Wysoczyńska.
Najbardziej podobała mi się kolekcja Połoz & Biadasz – były to rzeczy bardzo komercyjne i nadające się do noszenia na co dzień, mające wszystkie zalety ubrań z sieciówki, ale od tych ubrań znacznie lepsze, bo bardziej oryginalne, niespotykane i przede wszystkim perfekcyjnie uszyte (wiem, co piszę – w showroomie oglądałam z każdej strony, dotykałam i zaglądałam do środka). Z tej kolekcji mam niestety tylko jedno zdjęcie!
Połoz & Biadasz |
Małgorzata Wójcicka pokazała bardzo pasującą do swej osoby kolekcję, której bazą było body. Wszystko utrzymane w spokojnej, przyjemnej dla oka kolorystyce.
Małgorzata Wójcicka |
Małgorzata Wójcicka |
Wiola Wołczyńska |
Asia Wysoczyńska |
wtorek, 5 października 2010
FUTRO
W jesienno - zimowych pokazach bardzo widoczne są sztuczne futra (Michael Kors, Chanel, Lanvin). Są one niewątpliwie hitem tego sezonu. Ja swoje futro kupiłam w bardzo zimny i nieprzyjemny dzień - wchodząc do second handu i dzwoniąc zębami myślałam tylko o jednym: muszę upolować coś ciepłego. I udało się. Moja zdobycz była za duża o jakieś dwa rozmiary, ale po powrocie do domu dziarsko ją rozprułam i zwęziłam. Dziś miała swoją premierę. I choć dzień był przepiękny, ciepły i słoneczny, to jednak noc iście zimowa. Nie posiadałam się z radości mogąc swobodnie poruszać się po mieście bez chowania szyi w kołnierz i rozpaczliwego kulenia się przy każdym podmuchu wiatru. |
futro - second hand (Next), bluzka - DIY (uszyta przez moją kochaną mamę), podkoszulek - H&M, spodnie - second hand (Only), buty - Street, torebka - mały sklepik w małym miasteczku, wisiorek - mały sklepik w Łodzi |
wtorek, 28 września 2010
KLASYKA
Tym razem założyłam jedne z moich najbardziej klasycznych ubrań. Lubię je za prostotę, półoficjalny wygląd i za to, że całkiem nieźle sprawdzają się w pracy. Zdaję sobie sprawę, że T-shirt w czarno - białe paski i ołówkowa spódnica nie są niczym nadzwyczaj oryginalnym. Tak wiele kobiet ma je w swojej szafie. Klasyka to prawdopodobnie jakieś 70% sprzedaży w przemyśle odzieżowym. A jednak - pomimo, że lubimy się wyróżniać - tak chętnie sięgamy po najprostsze rzeczy. |
sweter - prezent, T-shirt - second hand (Wallis), spódnica - DIY: zaprojektowana przeze mnie, uszyta przez mamę, rajstopy - Fiore, buty - Street, torba - DIY: zaprojektowana i uszyta przeze mnie, kolczyki - H&M, pasek - second hand |
środa, 15 września 2010
WSTĄŻKI I KWIATY
Torebkę, którą widać powyżej, zaprojektowałam i uszyłam sobie podczas ostatniej sesji egzaminacyjnej w oczywistym celu - aby się trochę odstresować. Inspiracją były kwiaty Zohany. Cała torebka zrobiona jest z materiałów wygrzebanych z dna szafy, musiałam dokupić jedynie zamek :) Uwielbiam DIY, bo zawsze daje wielką radochę. |
Kokardki na szpilkach to także mój pomysł - wycięłam je z atłasowej wstążki, stopiłam brzegi i przyszyłam ręcznie. |
kurtka - second hand (Madonna), sweter - second hand (Filippa K, men), T-shirt - second hand, szorty - second hand (Levi's) + DIY (obcięłam je), rajstopy - Marilyn, szpilki - Intershoe + DIY, torba - DIY, apaszka - mojej mamy |
wtorek, 7 września 2010
ROCK!!!
piątek, 3 września 2010
PASEK DIY
bluzka - second hand (Marks & Spencer), sukienka - second hand (Fransa), chusta - podebrana mamie, pasek - DIY, rajstopy - zabijcie mnie nie pamiętam, buty - Humanic, torba - Cropp Town |
środa, 1 września 2010
START!
'Nie zawsze się zostaje tym, kim chce się być,
ty mi nie mów, że jakakolwiek praca to wstyd.
Życzę ci życia z pasją - od serca -
inaczej doprowadzi cię ten świat do szaleństwa.'
O.S.T.R.
Otwieram mojego drugiego bloga. CZYTAJ Z UST. Znajdą się tu wpisy modowe, coś o ubraniach, dodatkach, ręcznie robionych bibelotach. Blog jakich wiele, kolejny, który może choć trochę zaspokoi głód tworzenia i dzielenia się tą twórczością z innymi.
Zapraszam!
ty mi nie mów, że jakakolwiek praca to wstyd.
Życzę ci życia z pasją - od serca -
inaczej doprowadzi cię ten świat do szaleństwa.'
O.S.T.R.
Otwieram mojego drugiego bloga. CZYTAJ Z UST. Znajdą się tu wpisy modowe, coś o ubraniach, dodatkach, ręcznie robionych bibelotach. Blog jakich wiele, kolejny, który może choć trochę zaspokoi głód tworzenia i dzielenia się tą twórczością z innymi.
Zapraszam!
Subskrybuj:
Posty (Atom)