fotografowała Agnieszka Gwozdowska
Styl, w jakim się ubieram, determinuje mój sposób poruszania się. Zauważyłam na przykład, że w sportowych bluzach i wygodnych luźnych spodniach raczej nie zakładam nogi na nogę, a chętniej siadam okrakiem. Nie prostuję też na siłę pleców i ogólnie poruszam się swobodniej. Mam nawet przypuszczenie, że wyglądam wtedy lepiej - bo naturalnie. To całkiem możliwe, że ładna sukienka i szpilki nie potrafią samą swoją elegancją zapewnić mi fajnego wyglądu i tego, że będę pozytywnie odbierana przez otoczenie. Chyba na pierwszym miejscu w tej kwestii jest niczym nie zmącone poczucie wygody.
Na zdjęciach pozuję z obrazem, który powstał jeszcze na studiach. Właściwie na parę lat zapomniałam o jego istnieniu, bo był schowany gdzieś w czeluściach naszej pracowni. Odzyskałam go niedawno, niemal przypadkiem, przy okazji odbierania dyplomu ukończenia studiów (broniłam się prawie cztery lata temu, ale jakoś nie było mi po drodze ze zbieraniem pieczątek do obiegówki). Nie spodziewałam się też, że tak bardzo miło będzie mi znów znaleźć się w murach ASP. Wróciły wspomnienia i - bez przesady - łezka się w oku nie zakręciła, ale prawdę mówiąc, poczułam się wspaniale.