czwartek, 30 sierpnia 2012

Ile radochy z mazania po murach!


            Wyjście przez sklep z pamiątkami bezapelacyjnie i jednogłośnie wygrywa wierny fan mojego bloga Rafał K. - gratuluję serdecznie!
(I proszę o kontakt w celu ustalenia adresu pocztowego.)
            A w nawiązaniu do sprawy nielegalnego mazania po murach, chciałam pokazać Wam parę zdjęć z czasów, kiedy byłam na II roku studiów i z pomocą przyjaciół malowałam pewien „obrazek” na zaliczenie z kompozycji.












       Plan był taki, żeby zrobić coś niedozwolonego i prowokującego. Jako rodowita Łęcznianka (z miasteczka Łęczna pod Lublinem) pomyślałam, że w mieście Łodzi - mieście Widzewiaków i Łksiaków - zostawię ślad "mojej" drużyny. Stworzyłam więc wizerunek kibica Górnika Łęczna w stosownej czapce i szaliku. I tak jak się spodziewałam, po paru miesiącach do mojego kibica dobrali się Widzewiacy i przemalowali jego barwy klubowe oraz napis na czapce. Kto chciałby zobaczyć, jak malunek wygląda teraz (po 4 latach), znajdzie go od strony ul. Wojska Polskiego na terenie łódzkiej ASP.
(Właściwie dawno tam nie byłam... A może kibica już w ogóle nie ma?)

środa, 22 sierpnia 2012

Konkurs! Do wygrania film Banksy'ego!





            Tym razem – zupełnie nietypowo jak na mój blog – mam dla Was konkurs. Do zgarnięcia jest świetny film Wyjście przez sklep z pamiątkami. Komedia o sztuce ulicy i pokręconym człowieku z kamerą. Dokument – nie dokument zmuszający do zastanowienia nad wartością twórczości artystycznej i stawiający kluczowe pytanie: „czym w ogóle jest sztuka?”. Ja sama widziałam go ze 3 razy i jestem niezmiennie zachwycona!
           
            Aby wziąć udział w konkursie, wystarczy:
  1. „Polubić” profil czytaj z ust na Facebooku lub dodać mój blog do obserwowanych (wykonanie jednego i drugiego nie zwiększa szans na wygraną).
  2. Wysłać na mój adres mailowy (paulina.w.polak@gmail.com) odpowiedź na pytanie: „Dlaczego to właśnie Ty powinnaś/powinieneś wygrać Wyjście przez sklep z pamiątkami?” (Nie zapomnijcie w mailu podać swojego adresu pocztowego!) Zwycięży osoba najbardziej błyskotliwa, o najbardziej niepohamowanej fantazji słownej.

            Ogłoszenie wyników w czwartek 30. sierpnia. Czas start!

poniedziałek, 13 sierpnia 2012

Frills



Jestem dziś w dziwnie nostalgicznym nastroju nie sprzyjającym rozpisywaniu się (a jednak nie przeszkadzającym w pozowaniu do zdjęć). Dlatego napomknę jedynie, że bluzka z falban to część mojej kolekcji dyplomowej, zaprojektowana i odszyta przeze mnie. Pracowałam nad nią z wielką przyjemnością. 




I'm wearing:

top - DIY
trousers - Happymum
jacket - New Yorker
shoes - Deichmann
bag - CCC
bracelet - vintage

środa, 8 sierpnia 2012

Golden shoes


            Jeśli idzie o ubrania, jestem zdania, że gdy tylko można zejść z kosztów bez widocznego uszczerbku na wyglądzie, warto to zrobić. Teorię tę potwierdzam za każdym razem, kiedy kupuję używaną odzież. Zamiast 100 złotych, płacę 10. Jestem pro eko, bo wykorzystuję powtórnie.
            Oczywiście rozumiem też stanowiska osób „anty ciuchlandowych”. Można zwyczajnie nie mieć cierpliwości do szperania (tym bardziej bezowocnego). Można chcieć tylko rzeczy super modnych. Albo też nie mieć czasu zaglądać w miejsca czynne o nie do końca dobrze pomyślanych porach (na przykład pn – pt 10-18).
            Powyższe przeszkody u mnie prawie nie występują, więc kupuję i wykorzystuję powtórnie co tylko się da. Miałam jednak mały dylemat, gdy przyszedł czas na znalezienie (tudzież zaprojektowanie) sukienki ślubnej oraz butów. Jak wykorzystać ponownie tak bardzo jednorazowe rzeczy? Myślę, że suknię ślubną można wypożyczyć, a potem oddać (co się niestety słabo kalkuluje!) albo po prostu kupić, a potem komuś sprzedać. Nawiasem mówiąc, moją kieckę właśnie chciałabym „podać dalej” za niewielką kasę. A buty? Od początku było dla mnie jasne, że nie będę na co dzień chodzić w białych szpilkach. Chciałam jakichś stosownych do okazji, a jednak nadających się do powtórnego wykorzystania. Dlatego skierowałam swoje kroki do New Look i wybrałam świecące brokatowe cudeńka. Kosztowały 80 złotych w karnawałowej wyprzedaży. Chodzę w nich też do pracy. 




I'm wearing:

black top - H&M
skirt - second hand (Only)
leggings - DIY (sewed by my mum)
shoes - New Look
bag - CCC
sweater - second hand (Filippa K)
earrings - Rossmann