poniedziałek, 28 marca 2011

Kocham szarości

żakiet - second hand (H&M), spodenki - second hand (Top Shop), podkoszulek - H&M, buty - Street, torba - Jukon, chusta - prezent



Zestaw, który pokazuję dzisiaj, jest dobrą prezentacją mojej ulubionej gamy kolorystycznej. I wcale nie jest tak, że mierząc ubrania w sklepie, myślę sobie: "to jest mój kolor - biorę!". Twierdzenie, iż szarości pomieszane z barwami zimnymi to moje ulubione zestawienie, wzięłam z przejrzenia w pamięci wszystkiego, co noszę ostatnio. Dziś niemal bezwiednie wybrałam szary żakiet jako bazę (po raz kolejny!), choć, gdy się głębiej zastanowić, mam go szczerze dosyć właśnie ze względu na częstotliwość z jaką wychodzi z mojej szafy. Niemniej jednak czuję się świetnie w szarościach i stan ten trwa już kilka lat.
Dodam jeszcze, że na początku, gdy dzisiejszy żakiet jeszcze mi się nie znudził, nie mogłam się nazachwycać jak pomysłowo został zaprojektowany! Surowcem jest tu gruba dzianina, którą najczęściej stosuje się do wyrobu bluz, a więc totalny casual. Do tego niewykończone, strzępiące się krawędzie. I - przekornie - wizytowy krój.
Poniżej umieszczam zdjęcia trzech sukien ślubnych, które znalazłam w jakimś (generalnie tandetnym) katalogu. Byłabym Wam bardzo wdzięczna za opinie na ich temat. Do ślubu mam jeszcze sporo czasu, ale nie mogę się powstrzymać od myślenia i planowania :)



niedziela, 20 marca 2011

Traktuj swoje dżinsy... jak najlepiej



sweter, rurki - second hand, top - second hand (Wallis), kolczyki - Kiermasz Wszystkiego w Łodzi
Dziękuję Pauli za zdjęcia :)

Kupiłam sobie punkowe rurki. Wewnątrz nich jest spora metka, na której pod instrukcją prania napisano: Treat your jeans like a member of the family. A skórzana naszywka na pasku powtarza jak refren: A good pair of jeans is like a member of the family. Zabawne, prawda?

wtorek, 15 marca 2011

Żakard i moda XX wieku

Dziś kilka zdjęć z wystawy, na którą wyciągnął mnie kochany Włóczykij. Łódzki żakard w Centralnym Muzeum Włókiennictwa w Łodzi.
Chyba najbardziej podobała mi się Tkanina dekoracyjna Darii Balińskiej oraz Fotele Marii Zielińskiej (prace te widać niżej). Wybór dwóch tak różnych stylistyk może zaskakiwać, dlatego dodam, że moje upodobania mają szeroką rozpiętość. 

Daria Balińska, Tkanina dekoracyjna (fragment), 2008
Barbara Pierzgalska, Dotyk (fragment), 1999
Maria Zielińska, Fotele (tu niedużo obcięłam, ale jednak nadal jest to fragment), 1969
Lidia Choczaj, Błękit lodowca, 2000
To już część innej wystawy - Z modą przez XX wiek. Uwielbiam mieniące się i błyszczące ubrania (jestem trochę jak sroka), dlatego wręcz musiałam uwiecznić tę urzekającą, srebrną sukienkę!

wtorek, 8 marca 2011

Na przekór!

marynarka - second hand, szorty - second hand (Levi's), top - Kiermasz Wszystkiego (Reserved), torba - DIY, buty - Street, wisiorek - malutki sklep

      Moja dzisiejsza stylizacja jest zdecydowanie wynikiem inspiracji pewnym bardzo popularnym blogiem. Mowa oczywiście o Betty - dziewczynie z Paryża, która wyjątkowo często nosi szorty, marynarki i T-shirty, i wciąż kupuje nowe buty. Obserwuję jej poczynania od bardzo dawna. Na początku byłam zachwycona zdjęciami, pomysłami na zestawy, biżuterią, którą nosi... ogólnie całym jej stylem. Ostatnio jednak zaczęłam się zastanawiać czy nie jest monotonna. I czy nie za prosta do zdefiniowania. Miewam wrażenie, że jej posty nic nie wnoszą, ubrania są wciąż tak samo drogie, pachnące nowością, a łączone tak przewidywalnie.
      Będąc niedawno w moim ulubionym lumpeksie, zobaczyłam malinową marynarkę za 12 zł. Świetny krój, piękny kolor, nawet rozmiar idealny: odrobinkę za duży czyli taki jak chciałam, bo nonszalancki, jeśli się podwinie rękawy. I w stylu Betty! Kupiłam znalezisko bez wahania, bo miałam wielką chęć stworzyć zestaw przewidywalny, zamykający się w dokładnie takiej konwencji, która mierzi mnie od miesięcy.
      Kobieca przewrotność i nagła zmienność nie zna granic :]

piątek, 4 marca 2011

Dziewczynka w trampkach

sukienka, kardigan - second hand, top w prążki - second hand (Wallis), trampki - Boot Square, rękawiczki - New Yorker




Być może jest jeszcze trochę za zimno na trampki, ale w moich najbardziej reprezentatywnych zimowych butach rozkleiła mi się podeszwa. Poza tym lubię czasem pochodzić w trampkach.

Ostatnio codziennie świeci słońce, a ja mam teraz pokój od zachodu i popołudnia spędzane w domu są takie przyjemne!

wtorek, 1 marca 2011

W świecie mangi


Czy pamiętacie Czarodziejkę z księżyca? Na pewno tak! Myślę, że na początku lat 90. wśród dziewczynek była to rzecz kultowa. Każda z nas chciała nosić tak krótką spódniczkę i wyglądać w niej tak zgrabnie. Albo przynajmniej mieć tak piękne, długie włosy. Oczywiście nie można w tym miejscu pominąć faktu, iż w anime Sailor Moon zawierała się dużo głębsza problematyka, z pewnością wykraczająca poza szczupłe uda i wąską talię. Niestety w czasach mego zapatrzenia w czarodziejki byłam za mała, by rozumieć, o co tak naprawdę chodzi. Czułam jedynie, że świat ten jest lekko niepokojący i tajemniczy.
Piszę o tym wszystkim dlatego, by pokazać Wam kilka moich rysunków. Są to ubrania inspirowane Czarodziejką z księżyca właśnie. Mniej kolorowe od mangi, mniej kobiece. Może dzięki temu bardziej ready to wear.