poniedziałek, 28 stycznia 2013

Do it yourself: necklace

Już od dawna chodził mi po głowie wisiorek w kształcie kokardki. Kiedy znalazłam odpowiednie materiały i odrobinę mobilizacji w sobie, zrobiłam go. Ku memu zaskoczeniu cała praca (zabawa) zajęła mi nie więcej niż 20 minut. Potem uznałam, że taki sam naszyjnik mogę zrobić mojej siostrze w prezencie gwiazdkowym, a po rozpakowaniu prezentów jej siostra bliźniaczka zasugerowała, że chętnie nosiłaby taki sam. Kilka dni temu zrobiłam więc trzeci wisiorek - kokardkę, tym razem jednak udokumentowałam cały proces. Jak sami zobaczycie - rzecz jest banalnie prosta.















poniedziałek, 21 stycznia 2013

Two sets

I'm wearing:
coat - second hand (Bauer) + DIY fur collar
cap - Mohito
scarf - H&M
shoes - Deichmann
bag - CCC
I'm wearing:
black jacket - New Yorker
silvered blouse - second hand (Multiply)
trousers - Happy Mum
earrings - Pretty Girl
Tym razem dwa zestawy - domowy i wyjściowy. (Choć, szczerze powiedziawszy, oba są wyjściowe: mój zestaw domowy składa się zwykle z dresu i na pewno nie zakładam do niego kolczyków.) Tak więc dwa zestawy: do wnętrza i na zewnątrz. Bluzkę w kolorze kamienia i z natryskiwanym sreberkiem kupiłam niedawno, oczywiście w lumpeksie. Jest bardzo wygodna i dobrze się w niej czuję (mogę nawet zaryzykować stwierdzenie, że atrakcyjnie).

fot. Michał i Beniamin

poniedziałek, 7 stycznia 2013

Printed leggings

Beżowo - zielonkawa mini sukienka, którą mam na sobie to już raczej przeszłość. Chodzi o to, że dziś jeszcze w miarę swobodnie ją założyłam, a guziki póki co nie trzeszczały. Myślę jednak, że za jakiś tydzień będzie to nieaktualne. W życiu nie miałam takiej rewolucji w szafie. Nigdy nie musiałam tak szybko przyzwyczajać się do nowych rzeczy, żeby za kilka tygodni porzucać je dla większych i szerszych. Kupiłam oczywiście parę takich ubrań, które na metce z rozmiarem powinny mieć napisane 'wieloryb'. Niestety czuję się w nich może nie jak wieloryb, ale na pewno jak foka... Dlatego też noszę je na zmianę z tymi dopasowanymi, które oczywiście nie mają szans równać się pod względem komfortu z 'wielorybami'. Dylemat ciężki do rozstrzygnięcia, bo mam ograniczoną ilość sił na chodzenie po sklepach w poszukiwaniu ubrań idealnych.


I'm wearing:
sewater - second hand (redherring materinty)
dress - second hand (Mytk)
leggings - second hand
shoes - Deichmann

czwartek, 3 stycznia 2013

Hippie look



I'm wearing:
dress - second hand (Markwald) + DIY (I've made it from a skirt.) 
necklace - DIY
pink bra - H&M
sunnies - vintage

Nasza tegoroczna zabawa sylwestrowa odbyła się pod hasłem 'różowe lata 70.' Część ubrań potrzebnych do hipisowskich stylizacji wygrzebaliśmy z szafy, a część to lumpeksowe zdobycze. Moja kwiecista sukienka kosztowała jakieś 10 złotych i została przeze mnie zrobiona z plisowanej spódnicy. Dzwony męża natomiast to stary 'roboczy' ciuch, do którego wystarczyło wszyć kliny. Wymyślenie i dopasowanie wszystkiego nie zajęło mi dużo czasu, ale na pewno było przyjemne.

 Prawdziwy hipis powinien chodzić na boso, no nie?

Albo przynajmniej z gołą klatą... ;)