Kiedy byłam dzieckiem, pochłaniałam całkiem spore ilości komiksów. Dziś już tego nie robię, ale nadal uwielbiam komiksową stylistykę. Z tej miłości raz zdarzyło mi się nawet namalować z przyjaciółmi komiksowe graffiti na murze. Mieliśmy przy tym mnóstwo radochy! Kalosze, które dziś przedstawiam, są idealne na szare, ponure dni - poprawia mi się humor, kiedy je zakładam, a potem widzę uśmiechy na twarzach znajomych i nieznajomych.
kurtka - second hand (Next), spódniczka - second hand + DIY (zrobiona ze spodni, ma metkę Only), leginsy, top - H&M, kalosze - Intershoe, komin (czyli to, co mam na szyi), pasek - second hand, torba - Jukon, rękawiczki - New Yorker, przypinka - Elle
Fajowskie są te kaloszki!!! :)
OdpowiedzUsuńSuper :) Takich nie widziałam :) Deszcz jest taki smętny, że kalosze MUSZĄ byc wesołe :D
OdpowiedzUsuńkalosze są świetne!!! mam bardzo podobne, tyle że przezroczyste=)
OdpowiedzUsuńco się tak zasłaniasz!
OdpowiedzUsuńsupecio kaloszki!
tommy
xx follow me xx
www.knockingonfashiondoor.blogspot.com
TOMMY: heh, trochę wiało wtedy ;)
OdpowiedzUsuńwow kalosze jakich jeszcze nie widziałam
OdpowiedzUsuńWOOW I love Lichtenstein boots!
OdpowiedzUsuńare soo cool,
I posted bout pop art related to fashion, whay don´t and your readers take a peep???
ClickClickClickClickClickClickClickClick
Pomysł z przeróbką zdjęcia na komiks czadowy, bardzo podoba mi się efekt!
OdpowiedzUsuńkalosze urocze! <3
OdpowiedzUsuńuwielbiam kalosze::)
OdpowiedzUsuńdarling boots.
OdpowiedzUsuńGustowna stylizacja, zmieniłbym rajstopy na bardziej ciekawsze np. czarne kryjące ;)
OdpowiedzUsuń