To zadziwiające jak szybko zmienia się moje podejście do ubioru. Jeszcze rok temu, aby założyć różowy wisior z pomponów, zbierałam się w sobie dzień wcześniej i nastawiałam psychicznie. A nosząc go czułam się taka odważna; niemal jak rewolucjonistka. Z ukrytą dumą wychwytywałam każde spojrzenie rzucone w moją stronę. Dziś założyłam pompony bez większego zastanowienia, po prostu dlatego, że są ładne. Nie bardzo mocne, nie wywrotowe. |
kurtka - second hand (Madonna), tunika - second hand (Vila M), jeansy - second hand, buty - Street, torba - Jukon, rękawiczki - New Yorker, wisior - DIY |
cudaśne korale!!!!
OdpowiedzUsuńŚwietne!
OdpowiedzUsuńI z doświadczenia wiem, że prowadzenie bloga sprawia, że nabierasz dystansu do siebie. Chyba ;)
Pompony, a właściwie chyba kulki z filcu (tak?) są rewelacyjne! Trochę bym je dopracowała (krótszy łańcuch, kulki równo obok siebie, bez tej przerwy) i z przyjemnością nosiłabym....gdybym umiała coś takiego zrobić:D
OdpowiedzUsuńfajne pomponiki musze przyznac!
OdpowiedzUsuńtommy
xx follow me xx
www.knockingonfashiondoor.blogspot.com
ale cudne! ostatnio zrobiłam podobną bransoletkę ale nie umywa się do tych korali:)
OdpowiedzUsuńcudnie!
OdpowiedzUsuńchce takie pompony:):)super są
OdpowiedzUsuńROBACZEK: Pompony nie są z filcu, a raczej z jakiegoś syntetyku. Nawlekłam je na żyłkę, więc same się przesuwają podczas noszenia.
OdpowiedzUsuńDziękuję Wam wszystkim za miłe słowa :)
Fajne buty, a ten wisior jest fenomenalny. Pozdrawiam i zapraszam do siebie;)
OdpowiedzUsuńświetny jest ten pomponiasty naszyjnik :)
OdpowiedzUsuńHm, te korale troche wyglądają jak łańcuch choinkowy.. nie wiem czy są takie odważne... hm, "pomyślę jutro" ;)
OdpowiedzUsuńTo coś z pomponów prezentuje się ciekawie :) Fajny pomysł.
OdpowiedzUsuńciekawie
OdpowiedzUsuńŚliczne buty:)
OdpowiedzUsuń