Podejmę dziś temat, który zawsze był dla mnie problematyczny ze względu na zdradziecki kicz, który mu zwykle towarzyszy. Mam na myśli suknię ślubną i dylematy związane z jej wyborem czy zaprojektowaniem. Wiem, że prędzej czy później będę musiała się w TO ubrać. A co jeszcze gorsze - będę musiała wybrać garnitur mojemu ekstremalnie chudemu chłopakowi (ale o tym nie dzisiaj). Niestety pomysł na czerwone szpilki i mocne dodatki padł już na starcie, dzięki mamie, która (całe szczęście) uświadomiła mi, jak to może zostać odebrane. Cóż. Opuszczam pokornie głowę i zaczynam szukać wśród jasnych gam barwnych. Powyżej suknia z kolekcji Valentino. Jest bardzo lekka, romantyczna i niestety cukierkowa, a jednak coś mi się w niej podoba. |
Piękne 2 pierwwsze suknie!
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńwow, wszytskie zdjecia są naprawdę bajeczne! :)
OdpowiedzUsuńsuknie ślubne, taki ogrony rynek, a fakt- o ładne trudno. zwłaszcza jeżeli nie jest się fanką bez i ciężkich materiałów. cóż pozostaje przypomnieć sobie co tutaj jest najważniejsze i odrzucić schematy:)
OdpowiedzUsuńZgadzam się z Margaret. A osobiście podobają mi się suknie ślubne autorstwa Zienia ;)
OdpowiedzUsuńbeautiful looks
OdpowiedzUsuńhttp://www.hypnoticfascination.com/
Loved the Valentino dresses ;)
OdpowiedzUsuńpierwsza jest ok, tylko ja wybrałabym inny naszyjnik..
OdpowiedzUsuńGreat choices! Love ur blog! Love ur city :) I was there few times
OdpowiedzUsuńhttp://lovedreamwant.blogspot.com/