Zaczyna się astronomiczna zima, ale tak faktycznie mamy deszcz i plusowe temperatury, a żadna pogodynka raczej nie zapowie nam śniegu na święta. Dni są krótkie i ciemne, może trochę nie chce się wstawać z łóżka, no i ta przedziwna jednostajność oświetlenia: o świcie córeczka mówi mi "mama, robi się noc", a w południe słyszę "mama, już robi się ciemno"... Nie będę jednak wypisywać, że brak mi energii i że zima wysysa ją ze mnie. Staram się działać. Śmigam w czerwonym żakiecie, popijam soki marchewkowe, mam dużo pomysłów. Moja Lidka w kółko ogląda
Zimę w Dolinie Muminków, a my zaglądamy jej przez ramię i zachwycamy się niezwykłością Lodowej Pani i innymi podbiegunowymi cudami. Nawet fakt, że są na ziemi miejsca, gdzie o tej porze roku słońce wstaje tylko na chwilę i zaraz znów chowa się za horyzontem, fantastycznie pobudza wyobraźnię.
Zostawiam Was z moim energetycznym zestawem i życzę pięknych świąt.
zdjęcia - Agnieszka Gwozdowska
żakiet - tania odzież (lisa k)
T-shirt - tania odzież (H&M)
spódniczka - tania odzież (Markwald + DIY czyli skracanie)
leginsy - mały sklepik
kalosze - sarenza.pl
naszyjnik - vintage
Piękny strój, na pewno dodaje energii :)
OdpowiedzUsuńbardzo ładnie ;)
OdpowiedzUsuńfajnie dobrana stylizacja :D
OdpowiedzUsuńZapraszam ;)
Jaki cudny warkocz!
OdpowiedzUsuńW wolnej chwili zobacz mój najnowszy post ze świątecznym tutorialem:
http://www.moniquerehmus.pl
POZDRAWIAM! :D i życzę Wesołych Świąt.