poniedziałek, 23 września 2013

Minimalistycznie

Kilka miesięcy temu miałam przyjemność wykonania (czyli skonstruowania i odszycia) sukienki ślubnej dla mojej znajomej. Projektowanie odbywało się wspólnie: szukałyśmy inspiracji wśród zdjęć z pokazów i modyfikowałyśmy to, co nam się podobało zgodnie z wizjami panny młodej. Powstała bardzo skromna i prosta suknia; taka, w jakiej Magda chciała wystąpić tego dnia i taka, jakiej na pewno nie znalazłaby w żadnym salonie. Mnie osobiście jako projektantce i krawcowej (w tym wypadku bardziej krawcowej) ogromną satysfakcję sprawił fakt, że oprócz pożądanego wyglądu, sukienka była wygodna, dobrze się w niej tańczyło i - podobno - zebrała mnóstwo komplementów. Zdaję sobie sprawę, iż nie każdemu przypadnie do gustu tak daleko posunięta prostota. Z drugiej strony myślę, że to co oferują salony sukien ślubnych nierzadko woła o pomstę do nieba, gdyż jest przeładowane ozdobami i pozbawione jakiegokolwiek stylu. Możliwość uszycia sobie kreacji według własnego projektu jest więc świetną alternatywą.





2 komentarze:

  1. Moim skromnym zdaniem, spisałaś się Rewelacyjnie, myślę że twoja koleżanka jest z Ciebie dumna. Gratulacje!!!
    Pozdrawiam Serdecznie
    http://zocha-fashion.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń