wtorek, 8 października 2013

To buy or not to buy?

Kupiłam sobie buty, ale nie jestem w stu procentach zadowolona. Tak jak chciałam, są to oksfordy z lakierowanego tworzywa, w dobrej cenie, ale czarne. A marzył mi się jakiś piękny pastelowy kolor... zielony albo różowy, ewentualnie błękitny. Być może nie można mieć wszystkiego. Choć w tak okropnie kapitalistycznym świecie właściwie dlaczego nie?
Myślę, że gdybym kupowała buty przez internet, nie miałabym tego problemu. Znalazłabym dokładnie takie, jak chcę. Ale nie mogłabym ich uprzednio zmierzyć, a dla mnie jest to istotna sprawa.
Być może moja determinacja kiedyś sięgnie zenitu, może kiedyś się odważę, może kliknę bez wahania "dodaj do koszyka", "kup teraz", podam adres i przeleję pieniądze za buty, których nie przymierzyłam. Może kiedy kolejny raz obejdę całe centrum handlowe i znów przekonam się, że jesienią sprzedaje się tylko czerń i brązy, a ja pragnę czegoś zupełnie odwrotnego.




zdjęcia: Michał Grrrr
I'm wearing:
printed top - second hand (Next)
sweater - second hand (Filippa K)
pants - second hand (Vero Moda)
shoes - Centro
bag - CCC
bracelet - bought during Open'er Festival
earrings - H&M 

3 komentarze: