sweatshirt - Vero Moda (outlet)
pants - Bershka
shoes - Intershoe
earrings - a gift (DIY)
Tym razem rzeczy nie do końca poważne.
Moje stare komiksowe kalosze - idealne na marcową pluchę. Ludzie wciąż się za nimi oglądają, choć ostatnio mniej, bo nieco wyżej jest przecież wielkie brzuszysko, które najwyraźniej bardziej ściąga wzrok. Oprócz tego słodkie kolczyki zrobione z modeliny przez moją kumpelę. Noszę je rzadko, ale za każdym razem z przyjemnością. I różowa bluza, którą lubię właśnie za kolor, fajny sztucznie postarzony nadruk i bardzo wygodną w noszeniu dzianinę.
Piękna Mama! :)
OdpowiedzUsuńpierwsza fotka jest przepiękna :) super bluza!
OdpowiedzUsuńOhh this looks amazing,honey,well done!
OdpowiedzUsuńxx
B.
http://www.beeswonderland.com/
fajna bluza:) gratuluję i życzę pomyślnego rozwiązania :)
OdpowiedzUsuńŚlicznie! :)
OdpowiedzUsuńZapraszam do siebie :)
piękny masz brzuszek :) zawsze zazdroszczę kobietom w ciąży, to musi być cudowne uczucie, niestety jestem jeszcze trochę za młoda, i będę musiała chwilę poczekać :) niech bobas zdrowo rośnie w brzuszku i się nie przyzwyczaja :) bo niedługo trzeba będzie wychodzić...
OdpowiedzUsuńkalosze super. czy ściągają się lżej, niż przeklete decathlony?
OdpowiedzUsuńZakładają się i zdejmują bez problemu :)
Usuńkope lat no i gratuuuuuuuuuuuuuulacje hehe. spóźnione jak widać ale szczere. Pozdrawiam wasza rodzinke :))))
OdpowiedzUsuńŁukasz C :)
O, jak miło, że tu zajrzałeś :)
UsuńJa też pozdrawiam cieplutko!