czwartek, 16 października 2014

Bez lansu, a z odrobiną dystansu



Dzisiejsze zdjęcia zrobiłam w typowo bałuckim otoczeniu. Wysprejowanych pustostanów z zamurowanymi oknami jest u nas całe mnóstwo. Mogłam oczywiście poszukać sobie "lepszego" tła, ale takie jest bliższe prawdzie, bardziej łódzkie. I ma swój urok, który z resztą nie każdy musi doceniać.
Mogłam też nie wstawiać tu zdjęć, na których - mimo grubych warstw ubrań - widać jak wystaje mi mój zwiotczały poporodowy brzuch. Nie tak lansują się blogerki.
Po urodzeniu pierwszego dziecka było mi trochę żal, że nie wyglądam już tak jak kiedyś, że mam rozstępy, zmarszczki i bliznę. (Wiem, że nie jestem zaniedbaną roztytą dziewczyną, ale - powtarzam z naciskiem - naprawdę nie wyglądam już tak jak kiedyś.) Po drugim porodzie odpuściłam. Autentyczna radość z bycia mamą smakuje nieporównanie lepiej niż żałowanie czasów, które minęły.

kurtka - odzież używana (Tiffany Tomato)
spodnie - odzież używana (Marks & Spencer)
sweter - odzież używana (Marks & Spencer)
buty - Centro
komin - DIY

3 komentarze:

  1. Wdzięczny zestaw. Te kropki sprawiają, że pojawia się uśmiech na twarzy. :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetny look. Widać w nim świeżość i delikatną sportową nutę.
    Jedna prośba: Uśmiechaj się! Ciekawy blog. Zapraszam do mnie.
    Męski blog o modzie i lifestyl'u.

    http://gabriel-data.blogspot.com/

    Obserwacja za obserwację?
    Zaobserwuj, zobaczę zrobię to samo!
    Na końcu komentarza dopisz: "Obserwuję"
    www.gabriel-data.blogspot.com - KLIK
    Fashion Projects

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo ładne spodnie. Też chcę takie!

    OdpowiedzUsuń