piątek, 15 sierpnia 2014

Mamuśka

Ostatnie tygodnie upływają mi pod znakiem wieloryba albo przynajmniej foki. Wszędzie, gdzie się ruszę, mam wrażenie, że nie idę, lecz się toczę. Nawet niewielkie odległości są wyzwaniem dla moich nóg i bioder. Wieczorem, zanim ułożę się wygodnie w łóżku, mija trochę czasu: poduszka pod brzuch, między kolana i pod głowę, a potem jeszcze moszczenie tego wszystkiego, by na koniec stwierdzić, że jednak lepiej będzie na drugim boku i zacząć przerzucanie poduszek od nowa. Męczące? Nieeee... może trochę śmieszne, może czasem pocieszne.
Tak zupełnie serio, cieszę się codziennością. Jestem zdrową 'foką' i noszę w sobie zdrowiutkie 'foczątko'. Moje największe zmartwienia to zgaga i fakt, że starsze dziecię tak mnie lubi, że nie daje mi spokojnie pisać tego tekstu (i płacze, oj jak płacze). Nie mam na co narzekać, a właściwie jestem przekonana, że ten etap mojego życia będę wspominać z uśmiechem.
'No chodź, Lidka, przytul się do mamusi.'





 zdjęcia: autowyzwalacz
sweter - odzież używana (Love Label)
sukienka - odzież używana (Killah)
buty - Centro
czarny top - H&M mama

3 komentarze:

  1. Pięknie wyglądasz :) Podoba mi się przede wszystkim prostota tego stroju :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Prosto, a jednak nietuzinkowo. Bardzo ładnie, strój nie tylko dla przyszłych mam.

    OdpowiedzUsuń