piątek, 22 sierpnia 2014

Suknia z marszczeniami

Nad sukienką ślubną Eweliny zaczynałam pracować na przełomie roku 2013 i 2014, by skończyć ją tydzień przed Wielkanocą. Projektując, początkowo bazowałam na niewielu danych, wręcz kilku detalach, które podobały się przyszłej pannie młodej na przymiarkach w salonach. Rysunek ostatecznej wersji sukni powstał po parogodzinnej rozmowie i obejrzeniu wielu różnych kreacji od najlepszych projektantów.


Suknia miała być przede wszystkim zwiewna i lekka, dlatego też jej wierzchnią warstwę oraz tren wykonałam z cieniutkiego szyfonu. Gdy patrzę na efekt końcowy, narzuca mi się myśl o starożytnej Grecji i kobietach - kolumnach w ich klasycznie białych drapowanych szatach.




1 komentarz: